Po długotrwałej, jak na mój wiek młodzieńczy, jeździe wraz z klasą zostajemy zakwaterowani w pięknym hoteliku. Wraz z Magdą, Mariką i Karoliną dostajemy pokój na poddaszu, który podoba nam sie bardzo :) Przed hotelem jest duży kort tenisowy, boisko do siatkówki i wiele innych atrakcji. Już pierwszego dnia czeka nas wycieczka i zjazd kolejką krzesełkową. Ja jak przystało na 'odważną' od razu zaklepałam sobie, ze jadę z przewodnikiem, co wcale nie znaczyło, że był jakiś bosko przystojny czy coś, ale po prostu ze względu na mój lęk wysokości i moje bezpieczeństwo chciałam jechać z kimś doświadczonym, choć górka nie była wysoka [ zaledwie kilkaset metrów] to paraliżował mnie strach, ze mogłabym zostać wyrzucona przez jakiegoś wycieczkowego 'żartownisia' [chociaż o wypadnięciu nie było mowy, ze względu na zabezpieczenia.] Ale pokonałam tę trasę. Pierwszy krok do pozbycia się lęku wysokości mam za sobą. Przynajmniej tak mi sie wydaje :)