Umówiliśmy się na 9.00, jak zwykle z ciocią wujkiem i ich dziećmi, gdyż moi rodzice, czego bardzo żałuję, nie mają czasu ani mobilizacji do wycieczek itp. Postanowiłam, że będę swoje dzieci zabierać na wycieczki. Będą miały to, czego ja nie miałam od moich rodziców, jeśli tylko będą. pieniądze oczywiście ;) No więc, wtedy było na 5-ro, znów w czteroosobowym samochodzie, nie wiem, jak my zajechaliśmy tak daleko, bez żadnych zatrzymań :)